DOŻYNKI GMINNE, 11.09.2011 r.
KOŚCIÓŁ PW. BOŻEGO CIAŁA W JÓZEFOWIE NAD WISŁĄ
Homilia ks. proboszcza Darka
Szedł Bóg cudowną józefowską krainą…
I cicho idę tą ziemią…
Niech zwołują się wrony.
Senne rżyska niech drzemią,
W zapolach niech stygną plony.
Szedł Bóg …
Głos pszczół niech w sadach ścicha,
Zrumienią się jabłonie.
Niech rdza siądzie na liściach,
Cień stanie w kamieniołomie.
Szedł Bóg…
Niech Wisła ścisza swe tony,
Z dróg wiatr niech ziarna zmiata.
Niech chwilę spoczną zagony
Na czas do przyszłego lata
Szedł Bóg…
Obejmę Boskim wejrzeniem
Cud – józefowskie połacie…
Świt budzi się już dziękczynieniem –
Ode mnie te dary dziś macie!
Z myślą i wolą Bożą przeszedł kolejny czas dojrzewania naszych pól, sadów i ogrodów. Teraz świętujemy dożynki, by wyrazić swą wdzięczność Panu Bogu za plony.
Serdecznie witam przybyłych na uroczystość gości oraz moich wiernych parafian. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do rodzin przybyłych tu z dziećmi, że uczą poszanowania naszych tradycji i wartości katolickich. Czynię to na ręce p. Zofii i Przemysława Wójcickich – Starostów dożynkowych.
Matko, co dzielisz chleb
I kroisz go co dzień nożem…
Śledzi to dziewięć par oczu,
Co wiedzą, że są dary Boże.
Ojcze, co chwytasz może
W garść co dzień nadgodziny,
Ale masz czas i na to,
By cenić wartość rodziny.
Rodzice, co zawsze dziękują,
Za dar dnia, co już końcem –
I dają przykład pociechom,
Że szczęście nie dzwoni pieniądzem.
Stoimy razem w otoczeniu pięknych murów odnawianego kościoła, w aureoli radosnych myśli Chrystusa i Jego Matki oraz modlitw i nieustannej pieczy – świętego Antoniego Padewskiego. Ten pełen cnót święty czuwa nad pracami w naszej pięknej świątyni, wypraszając łaski u Świętej Rodziny, byśmy mogli gromadzić się tu licznie i dziękować Bogu za każdy powszedni dzień.
Boże to miejsce, cenne i historyczne, jest nam potrzebne dla serca i duszy tak jak chleb dla życia. Tu znajdujemy spokój, wyciszenie, ukojenie myśli i sposoby na rozwiązanie wielu problemów życiowych. Tu doświadczymy obecności Miłosiernego i nie raz szybciej zabije nam tętno. Tu, pod wpływem Słowa Ewangelii, nagle odkryjemy sens naszej drogi wytyczonej nam przez Boga. Tu zwątpienie nasze zagłuszą słowa Prawdy: „Jam jest”. Tu poczujemy też echo dawnych dni, na pewno docenimy dzieło oraz kunszt twórców i budowniczych naszego kościółka. Nie pozwólmy zatem, by pustka zasiadała w ławkach, a trud naszych przodków szedł na marne.
Fundator naszej świątyni, kasztelan krakowski – Andrzej Potocki i jego potomek Józef Potocki zostawili po sobie cudowną pamiątkę. I my, ludzie dobrej woli, pokażmy, że nie żyjemy na darmo na tej ziemi, lecz i po to, byśmy przekazali piękny kościół przyszłym pokoleniom i zostawili im ślad naszej pomocy i pracy.
Nasza świątynia kwitnie i zmienia się dzięki Wam, drodzy Parafianie, przybyli goście, ludzie dobrej woli, którzy wspomagacie finansowo prace renowacyjne i wypraszacie modlitwą łaski, by wszystkie troski i zmartwienia związane z odnawianiem domu Bożego, rozwiązywały się pomyślnie.
Gromadzimy się dzisiaj w naszej wspólnocie gminnej, by wypraszać o sumienność w pracy na roli, o docenianie i poszanowanie pracy rolnika, o ochronę naszej ziemi przed katastrofami pogodowymi, o zdrowie do czynienia nowych zadań. Niech kłos darowany nam przez ziemię będzie wyrazem naszej miłości i wdzięczności do Boga oraz czci do ziemi, która nas karmi. Trzeba ją kochać! Nie wystarczy z niej tylko brać, trzeba jej dać też serce!
Te strofy niech wyrażą naszą wdzięczność:
jak Ci dziękować, Panie
za ten rok pełen Twej łaski,
choć ziemia we łzach deszczu
w bólu zrodziła nam kłosy
jak Ci dziękować, Panie
za silne, choć spracowane ręce
że pozwoliły pracować
i uwić dla Ciebie te wieńce
jak Ci dziękować, Panie
za chleb Twój dla każdego
że go nie zbraknie i będzie
smakiem dnia powszedniego
jak Ci dziękować, Panie
jak, Panie…
– miłością, na zawsze w sercach niech stanie!
Przynosimy chleb – dar od Boga samego. Ten chleb, który rozmnażał sam Chrystus i dzielił się nim z innymi, który istnieje od wieków w Modlitwie Pańskiej „chleba naszego, powszedniego daj nam dzisiaj” – stał się symbolem nie tylko niezbędnego pokarmu, ale i wiarą w moc pojednania, wiary i miłości wzajemnej. Ten chleb, który nasi pradziadowie otaczali szczególną czcią i wielkim szacunkiem, a upadłą na ziemię kromkę całowali z namaszczeniem, był zawsze celem życia i pracy ludzkich rąk.
„Ja jestem Chlebem żywym” mówi nam Pan, a dar ze zbóż – chleb, który spożywamy codziennie powinien przypominać nam o świętej jego roli i boskim pochodzeniu. Tymczasem…
„Głos od Boga samego”
jak to jest …
że chleba grube pajdy
zalegają w śmietnikach
jak niechciane znajdy
jak to jest…
jak to jest…
że ktoś z głodu umiera…
a ty go masz w nadmiarze
i chleb się poniewiera
jak to jest…
jak to jest…
marudzisz, że chleb nieświeży…
niesmaczny, niewypieczony
dla zwierząt on się należy
jak to jest…
to boli
lecz dam ci,
dam swoje przebaczenie
jeśli się będziesz nim dzielił
i prosił o wybaczenie
Bóg Miłosierny daje nam zawsze łaskę przebaczenia, ale wymaga od nas byśmy i my wybaczali współbraciom. Czyż można czuć radość w sercu, jeżeli w pamięci mamy złość za doznane krzywdy i nawracające wciąż bolesne wspomnienia słów lub czynów, które nam zadano? Mimo, że codziennie powtarzamy modlitewną formułę: „odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, modlitwa stanie się tylko egoistyczną prośbą do Boga, jeśli zachowamy urazy i nie otworzy nam drogi do nieba.
Czym jest przebaczenie? W dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy słowa Jezusa, który uczy Piotra sensu wielokrotnego i całkowitego przebaczania swoim winowajcom, mówiąc: „Nie mówię ci aż siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem razy”. Nie można budować swego życia katolickiego bez chęci prawdziwego darowania win. Niekiedy mimo dobrych intencji rana na duszy za doznane upokorzenie lub krzywdę długo nie chce się zabliźnić. Lekarstwem stanie się szczera modlitwa, by Pan Miłosierny pomógł nam w zrozumieniu i praktykowaniu tej trudnej sztuki przebaczania. Jest to też wielka sztuka ukazywania swej miłości do drugiego człowieka.
„Moja modlitwa”
Daj mi, Boże, niepamięć
od tego co mi dano złego
bo mi zapomnieć
nie sposób
o wiele nie proszę
niech krzywdy nie noszę
Daj mi, Boże, siły
by nawet strzępy
niemiłych zdarzeń
odleciały w niebyt
o wiele nie proszę
niech złości nie noszę
Daj mi, Boże, moc
by pamięć ostrość straciła
na to co wczoraj i jutro
by dusza ma wybaczyła
o wiele nie proszę
niech Miłość w sercu noszę!
Niech dzisiejszy dzień święta plonów stanie się okazją do zapomnienia o doznanym złu i wybaczenia win w imię Bożej Miłości. Niech każda cząstka łamanego chleba da nam moc do wzajemnego pojednania i radości braterskiej wspólnoty. Kierujmy się drogą prawdy, pokoju duszy, szlachetnej pracy, mając w pamięci słowa Błogosławionego Jana Pawła II: Pozostańcie wierni doświadczeniu pokoleń, które żyły na tej ziemi z Bogiem w sercu i z modlitwą na ustach. (. . . ) Zachowujcie jak skarb największy to, co było źródłem duchowej siły naszych ojców.
Na koniec przygotujmy się do głębszego zrozumienia wielkiego daru Chleba, łamanego dla nas w uczcie eucharystycznej. On jest wśród nas, aby pocieszać, radzić, kochać… Aby każda dusza szukająca Go przez adorację, uwielbienie i modlitwę, mogła zaznać Jego dobroci. Chrystus, który karmi nas swoim Ciałem i Krwią zwraca się do nas.Posłuchajmy…
W słońcu Hostii
Ten , co Chlebem Życia marzy…
Tu, gdzie wezwanie Bożego Ciała
Jeszcze by karmić i karmić do syta…
Tak, by dusza aż śpiewała!
W słońcu Hostii
Ten, co Chlebem Życia myśli…
W tym kościele Bożego Ciała
Jeszcze by ufać mi, ufać na wszystko…
Tak, by dusza wieczność miała!
W słońcu Hostii
Ten, co Chlebem Życia czuje…
Tu, w murach Bożego Ciała
Jeszcze by tulić i tulić prawdziwość żałości…
Tak, by dusza aż załkała!
W słońcu Hostii
Ten, co Chlebem Życia mówi…
„Jeśli spożywasz chleb życia
Będę z tobą, a ty ze Mną
– dzisiaj, jutro i na wieczność”.
Amen – niech tak będzie!
Opublikowano :
Dożynki 2011
DOŻYNKI GMINNE, 11.09.2011 r.
KOŚCIÓŁ PW. BOŻEGO CIAŁA W JÓZEFOWIE NAD WISŁĄ
Homilia ks. proboszcza Darka
Szedł Bóg cudowną józefowską krainą…
I cicho idę tą ziemią…
Niech zwołują się wrony.
Senne rżyska niech drzemią,
W zapolach niech stygną plony.
Szedł Bóg …
Głos pszczół niech w sadach ścicha,
Zrumienią się jabłonie.
Niech rdza siądzie na liściach,
Cień stanie w kamieniołomie.
Szedł Bóg…
Niech Wisła ścisza swe tony,
Z dróg wiatr niech ziarna zmiata.
Niech chwilę spoczną zagony
Na czas do przyszłego lata
Szedł Bóg…
Obejmę Boskim wejrzeniem
Cud – józefowskie połacie…
Świt budzi się już dziękczynieniem –
Ode mnie te dary dziś macie!
Z myślą i wolą Bożą przeszedł kolejny czas dojrzewania naszych pól, sadów i ogrodów. Teraz świętujemy dożynki, by wyrazić swą wdzięczność Panu Bogu za plony.
Serdecznie witam przybyłych na uroczystość gości oraz moich wiernych parafian. Szczególne słowa wdzięczności kieruję do rodzin przybyłych tu z dziećmi, że uczą poszanowania naszych tradycji i wartości katolickich. Czynię to na ręce p. Zofii i Przemysława Wójcickich – Starostów dożynkowych.
Matko, co dzielisz chleb
I kroisz go co dzień nożem…
Śledzi to dziewięć par oczu,
Co wiedzą, że są dary Boże.
Ojcze, co chwytasz może
W garść co dzień nadgodziny,
Ale masz czas i na to,
By cenić wartość rodziny.
Rodzice, co zawsze dziękują,
Za dar dnia, co już końcem –
I dają przykład pociechom,
Że szczęście nie dzwoni pieniądzem.
Stoimy razem w otoczeniu pięknych murów odnawianego kościoła, w aureoli radosnych myśli Chrystusa i Jego Matki oraz modlitw i nieustannej pieczy – świętego Antoniego Padewskiego. Ten pełen cnót święty czuwa nad pracami w naszej pięknej świątyni, wypraszając łaski u Świętej Rodziny, byśmy mogli gromadzić się tu licznie i dziękować Bogu za każdy powszedni dzień.
Boże to miejsce, cenne i historyczne, jest nam potrzebne dla serca i duszy tak jak chleb dla życia. Tu znajdujemy spokój, wyciszenie, ukojenie myśli i sposoby na rozwiązanie wielu problemów życiowych. Tu doświadczymy obecności Miłosiernego i nie raz szybciej zabije nam tętno. Tu, pod wpływem Słowa Ewangelii, nagle odkryjemy sens naszej drogi wytyczonej nam przez Boga. Tu zwątpienie nasze zagłuszą słowa Prawdy: „Jam jest”. Tu poczujemy też echo dawnych dni, na pewno docenimy dzieło oraz kunszt twórców i budowniczych naszego kościółka. Nie pozwólmy zatem, by pustka zasiadała w ławkach, a trud naszych przodków szedł na marne.
Fundator naszej świątyni, kasztelan krakowski – Andrzej Potocki i jego potomek Józef Potocki zostawili po sobie cudowną pamiątkę. I my, ludzie dobrej woli, pokażmy, że nie żyjemy na darmo na tej ziemi, lecz i po to, byśmy przekazali piękny kościół przyszłym pokoleniom i zostawili im ślad naszej pomocy i pracy.
Nasza świątynia kwitnie i zmienia się dzięki Wam, drodzy Parafianie, przybyli goście, ludzie dobrej woli, którzy wspomagacie finansowo prace renowacyjne i wypraszacie modlitwą łaski, by wszystkie troski i zmartwienia związane z odnawianiem domu Bożego, rozwiązywały się pomyślnie.
Gromadzimy się dzisiaj w naszej wspólnocie gminnej, by wypraszać o sumienność w pracy na roli, o docenianie i poszanowanie pracy rolnika, o ochronę naszej ziemi przed katastrofami pogodowymi, o zdrowie do czynienia nowych zadań. Niech kłos darowany nam przez ziemię będzie wyrazem naszej miłości i wdzięczności do Boga oraz czci do ziemi, która nas karmi. Trzeba ją kochać! Nie wystarczy z niej tylko brać, trzeba jej dać też serce!
Te strofy niech wyrażą naszą wdzięczność:
jak Ci dziękować, Panie
za ten rok pełen Twej łaski,
choć ziemia we łzach deszczu
w bólu zrodziła nam kłosy
jak Ci dziękować, Panie
za silne, choć spracowane ręce
że pozwoliły pracować
i uwić dla Ciebie te wieńce
jak Ci dziękować, Panie
za chleb Twój dla każdego
że go nie zbraknie i będzie
smakiem dnia powszedniego
jak Ci dziękować, Panie
jak, Panie…
– miłością, na zawsze w sercach niech stanie!
Przynosimy chleb – dar od Boga samego. Ten chleb, który rozmnażał sam Chrystus i dzielił się nim z innymi, który istnieje od wieków w Modlitwie Pańskiej „chleba naszego, powszedniego daj nam dzisiaj” – stał się symbolem nie tylko niezbędnego pokarmu, ale i wiarą w moc pojednania, wiary i miłości wzajemnej. Ten chleb, który nasi pradziadowie otaczali szczególną czcią i wielkim szacunkiem, a upadłą na ziemię kromkę całowali z namaszczeniem, był zawsze celem życia i pracy ludzkich rąk.
„Ja jestem Chlebem żywym” mówi nam Pan, a dar ze zbóż – chleb, który spożywamy codziennie powinien przypominać nam o świętej jego roli i boskim pochodzeniu. Tymczasem…
„Głos od Boga samego”
jak to jest …
że chleba grube pajdy
zalegają w śmietnikach
jak niechciane znajdy
jak to jest…
jak to jest…
że ktoś z głodu umiera…
a ty go masz w nadmiarze
i chleb się poniewiera
jak to jest…
jak to jest…
marudzisz, że chleb nieświeży…
niesmaczny, niewypieczony
dla zwierząt on się należy
jak to jest…
to boli
lecz dam ci,
dam swoje przebaczenie
jeśli się będziesz nim dzielił
i prosił o wybaczenie
Bóg Miłosierny daje nam zawsze łaskę przebaczenia, ale wymaga od nas byśmy i my wybaczali współbraciom. Czyż można czuć radość w sercu, jeżeli w pamięci mamy złość za doznane krzywdy i nawracające wciąż bolesne wspomnienia słów lub czynów, które nam zadano? Mimo, że codziennie powtarzamy modlitewną formułę: „odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”, modlitwa stanie się tylko egoistyczną prośbą do Boga, jeśli zachowamy urazy i nie otworzy nam drogi do nieba.
Czym jest przebaczenie? W dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy słowa Jezusa, który uczy Piotra sensu wielokrotnego i całkowitego przebaczania swoim winowajcom, mówiąc: „Nie mówię ci aż siedem razy, ale siedemdziesiąt siedem razy”. Nie można budować swego życia katolickiego bez chęci prawdziwego darowania win. Niekiedy mimo dobrych intencji rana na duszy za doznane upokorzenie lub krzywdę długo nie chce się zabliźnić. Lekarstwem stanie się szczera modlitwa, by Pan Miłosierny pomógł nam w zrozumieniu i praktykowaniu tej trudnej sztuki przebaczania. Jest to też wielka sztuka ukazywania swej miłości do drugiego człowieka.
„Moja modlitwa”
Daj mi, Boże, niepamięć
od tego co mi dano złego
bo mi zapomnieć
nie sposób
o wiele nie proszę
niech krzywdy nie noszę
Daj mi, Boże, siły
by nawet strzępy
niemiłych zdarzeń
odleciały w niebyt
o wiele nie proszę
niech złości nie noszę
Daj mi, Boże, moc
by pamięć ostrość straciła
na to co wczoraj i jutro
by dusza ma wybaczyła
o wiele nie proszę
niech Miłość w sercu noszę!
Niech dzisiejszy dzień święta plonów stanie się okazją do zapomnienia o doznanym złu i wybaczenia win w imię Bożej Miłości. Niech każda cząstka łamanego chleba da nam moc do wzajemnego pojednania i radości braterskiej wspólnoty. Kierujmy się drogą prawdy, pokoju duszy, szlachetnej pracy, mając w pamięci słowa Błogosławionego Jana Pawła II: Pozostańcie wierni doświadczeniu pokoleń, które żyły na tej ziemi z Bogiem w sercu i z modlitwą na ustach. (. . . ) Zachowujcie jak skarb największy to, co było źródłem duchowej siły naszych ojców.
Na koniec przygotujmy się do głębszego zrozumienia wielkiego daru Chleba, łamanego dla nas w uczcie eucharystycznej. On jest wśród nas, aby pocieszać, radzić, kochać… Aby każda dusza szukająca Go przez adorację, uwielbienie i modlitwę, mogła zaznać Jego dobroci. Chrystus, który karmi nas swoim Ciałem i Krwią zwraca się do nas.Posłuchajmy…
W słońcu Hostii
Ten , co Chlebem Życia marzy…
Tu, gdzie wezwanie Bożego Ciała
Jeszcze by karmić i karmić do syta…
Tak, by dusza aż śpiewała!
W słońcu Hostii
Ten, co Chlebem Życia myśli…
W tym kościele Bożego Ciała
Jeszcze by ufać mi, ufać na wszystko…
Tak, by dusza wieczność miała!
W słońcu Hostii
Ten, co Chlebem Życia czuje…
Tu, w murach Bożego Ciała
Jeszcze by tulić i tulić prawdziwość żałości…
Tak, by dusza aż załkała!
W słońcu Hostii
Ten, co Chlebem Życia mówi…
„Jeśli spożywasz chleb życia
Będę z tobą, a ty ze Mną
– dzisiaj, jutro i na wieczność”.
Amen – niech tak będzie!
Category: Rok 2011
REWITALIZACJA MURU
Szukaj na stronie
24-340 Józefów nad Wisłą, ul.Powstańców 10, tel.: (081) 828 50 22
nr konta bankowego :
Bank Spółdzielczy
24 8729 0000 0000 1283 2000 0010
Ostatnie wpisy